niedziela, 12 listopada 2023

"U nas się w nie gra" - o moim graniu z dziećmi w gry fabularne.

Dawno temu miała powstać publikacja o tytule „Granie w gry fabularne w szkole”. Zostałem poproszony o napisanie kilku zdań, co też ochoczo uczyniłem. Jednak rzecz nigdy nie została opublikowana, mój tekst został zagubiony. Od czasu do czasu myślałem o nim i przez długi czas szukałem go w swoich zasobach. Niedawno znalazłem fragment, okazał się niezłym gniotem. Ale muszę się z tym uporać...

„Granie w gry fabularne w szkole” - bardzo ciekawy temat, niestety mi prawie obcy. Jestem wychowawcą w Domu Dziecka. „Czyli nauczycielem?” – może ktoś z Was zapyta? Odpowiem: "nie!" Różnię się od nauczyciela tym, że kiedy on coś zada, ja muszę z dwunastoma młodymi ludźmi zrobić to w czasie dwugodzinnych odrabianek. Inaczej się nie da, czas dnia w placówkach jest napięty. Ale udało się wprowadzić do naszego życia gry fabularne. Naturalnym dla mnie wyborem na pierwszy system był Zew Cthulhu. Zanim usłyszę Wasze zdziwienie, wszystko wyjaśnię poniżej.

Odkąd kilkanaście lat temu, po długich poszukiwaniach, w końcu udało mi się natrafić na zbiór opowiadań Lovecrafta, a następnie oznajmiono mi, czym są gry fabularne i dostałem od Przyjaciela podręcznik do Cthulhu, stałem się prawdziwym Strażnikiem Tajemnic. Kiedy tylko mam okazję, opowiadam niewtajemniczonym osobom w różnym wieku, kim jest Wielki Przedwieczny i jak silnie oddziałuje na mnie Mitologia Cthulhu.

Mając na uwadze młody wiek moich słuchaczy, przekazałem im wiedzę tak, aby tylko rozbudzić wyobraźnię, nie czyniąc w ich umysłach kosmicznej szkody i nie wywołując szaleństwa. Każdą informację dawkowałem powoli i trwało to około trzech lat, w zamian dostając słodkie rysunki Cthulhu. Zgromadziłem ich pokaźną ilość. Ale w końcu przyszedł czas na rozgrywkę.







Ten etap miałem odpowiednio przygotowany, bo nie jest łatwo opowiedzieć, czym są gry rpg. Pierwszą przygodę zaczęliśmy pod koniec wakacji, kiedy późnym wieczorem siedziałem z państwowymi dziećmi na tarasie, popijając gorącą herbatę i rozkręcając dyskusję na tematy wszelakie. Dodać należy do tego świece, ołówki i „…aleeee dziwne kostki”. Była to krótka przygoda do Słowianie - Mitologiczna gra fabularna od Wydawnictwa Hengal. „Drużyna wojów przebywała w karczmie na rozstajach, obmyślając dalsze działania, jedząc i odpoczywając, gdy wszedł do niej człowiek, mający przedmiot, który naprowadziłby ich na trop większego skarbu”. W oczach dzieciaczków widziałem zainteresowanie. 

Kolejnego dyżuru, uzbrojony w podręcznik Cthulhu w edycji 5.5 oraz mieszek kostek, przystąpiliśmy do robienia kart postaci. Długo nam to zeszło, ale nastroje dopisywały, dzieci wspominały, co pamiętają z początku sesji rozegranej poprzedniego dnia i delikatnie wychodziły w przyszłość, tworząc historię własnych Badaczy. Opowiedziałem im, że niedługo Zew Cthulhu doczeka się siódmego wydania, na które czekam z nieopisaną niecierpliwością i zamierzam stać się „właścicielem podręcznika”. Nastała noc z piątku na sobotę. Idealny czas... Opowiedziałem dzieciom, że pierwszy raz w grę fabularną o tytule Warhammner grałem właśnie w tym samym czasie, kiedy po szkole przyjechałem do moich kolegów z ulicy Narutowicza w Lublinie...

Odpaliłem muzykę z dwóch pierwszych Falloutów i rozpoczęliśmy... Relacje z pierwszej przygody przeczytacie tutaj - "Kolekcjoner Postaci" - relacja z przygody do rpg Zew Cthulhu".

Ważną sytuacją dla mojego grania z wychowankami było wstawienie posta o treści „W Domu Dziecka też się gra w Cthulhu ^(;,;)^ ” na Grupa Zew Cthulhu RPG - Badacze Tajemnic, kiedy byliśmy w trakcie którejś z kolejnych przygód.


Jakie było moje zaskoczenie kiedy odezwał się do mnie Michał Lisowski, szef Black Monk.  Michał okazał się być bardzo sympatycznym człowiekiem i zaproponował kilka suwenirów ze swojej stajni. Wielka paczka przyszła bardzo szybko i zawierała kilkanaście gier oraz rzeczy do Zewu Cthulhu, który nie został jeszcze wydany! Był to zdecydowanie kamień milowy, rozpoczynający kilkuletnie granie w gry fabularne i planszowe w Domu Dziecka.

Minęły wakacje, nastał czas szkolny, a dzieci chciały więcej. „Kiedy gramy?” - pytały się za każdym razem, gdy zaczynałem dyżur. Namawiałem je na granie beze mnie. I kilka miesięcy później poradziły sobie koncertowo.  Posłuchajcie, co się stało.

Wracałem z dwójką wychowanków ze szkoły. Pogoda była piękna, wiosennie złudna, słonko świeciło wesoło, a ptaszki… ćwierkały. Powrót do domu trwa około 15 minut, tedy dzieci zaczęły grać w "pulpowego Cthulhu".

Przygoda była prosta, banalna wręcz. „Przerażający motyw muzyczny” z "Carol of the Bells" w ogóle by tu nie pasował. Uczeń miał uciekać przed woźnym, który okazał się być robotem. Mistrz mówi: „Rzuć na spostrzegawczość”. No to ja sobie myślę, wyjmę im swój telefon, poturlają wirtualne kostki… Ale oni zaczęli grać w papier, nożyce, kamień. Gracz miał papier, Mistrz kamień, test udał się temu pierwszemu. Byłem zaskoczony i dumny.


Niby gram już te kilkanaście lat. Wiem, że na każdej sesji można doświadczyć czegoś nowego, ale to, czego byłem świadkiem po pewnym czasie, zaskoczyło mnie ostatecznie!

Miałem kilku takich utalentowanych Mistrzów Gry, którzy prowadzili swoje przygody w czasie przejścia do i ze szkoły, a w niej, grali w rpg w czasie przerw ze swoim kolegami i koleżankami. Z tego co mi relacjonowali, a uwierzcie, dużo czasu trwało wysłuchanie opowieści z tych przygód, to widzę nieopisane zainteresowanie tą rozrywką. Gdy inni moi niegrający wychowankowie wracali ze szkoły, oznajmiali: „Wujku, oni znowu grali”.

Trzecim system, który poznały moje dzieci, był „Afterbomb Madness” i od razu zostawiam linka do "Afterbomb Madness - relacja z sesji"

Z relacji "Kolor z Przestworzy w Polsce - relacja z przygody do Zew Cthulhu Rpg" (23 listopada 2019)

"Ostatnio odeszła trójka młodych, zapalonych graczy, którym wiele poprowadziłem, a i sami tworzyli własne przygody. Jednak szybko „stan dzieci” został uzupełniony przez dwuosobowe rodzeństwo, które momentalnie poczuło radość z grania w rpg, a niedawno, dosłownie kilka dni temu, doszła nastoletnia dziewczynka. Jeszcze tego samego dnia, zgodnie z relacją ustną „starych wychowanków” została zapytana, czy zna gry rpg, a kiedy jej odpowiedź była, jak możecie się domyślić, negatywna, została uświadomiona „że u nas się w nie gra”. Przyjęła też dawkę kilku opowieści.

Dobrze! Mądre dzieci. Zuchy!– pomyślałem i zatarłem ręce. Możecie być z siebie dumne - rzekłem im kiedy się o tym dowiedziałem. „…u nas się w nie gra

W sobotę miałem mieć nocny dyżur. Jak Wam wiadomo, weekendy to czas, w którym bez przeszkód można rozegrać jakąś sesyjkę. Dnia poprzedniego, w piątek, zapytałem się nowej dziewczyny, w kogo chciałaby się wcielić. Po chwili namysłu odpowiedziała, że wybiera starszą kobietę, weterynarza, która mieszka na wsi. Proszę bardzo! Pomyślałem zrazu o studni i przygodę miałem ułożoną w niecałą sekundę. Tak to się robi na wschodzie Polski ;>




Następnego dnia rozpocząłem dyżur, dzieci przygotowały stół, gorącą herbatę, wyjęły karty postaci oraz kostki, rozsiadły się wygodnie i czekały na Mistrza. Zasiadłem w głębokim fotelu cichutko włączając muzykę z Fallouta (kilka jazzowych utworów, zaczynając od „Meybe") i przygoda rozpoczęła się. Trzy stare postaci, dwie nowe - w tym nowy gracz.”

Kolejna ważna rzecz. Pisałem w relacji z grania z dziećmi w Hero Kids Edycja Polska.


"To był siódmy dzień listopada, kiedy napisał do mnie Janusz Strzelecki, sprawiając, że kolejne miesiące, staną się dla moich „wszystkich dzieci” niezwykle radosne. Janusz Strzelecki jest tłumaczem gry Hero Kids, którą dostałem od niego wraz z kilkoma innymi cyfrowymi dokumentami.

Wydawało mi się, że tę niespodziankę zawdzięczam bezpośrednio spamowaniu neta zdjęciami, na których pokazuję nasze sesyjki w Zew Cthulhu, ale okazało się, że nie miałem racji. Janusz napisał do mnie:

„Jeśli dobrze pamiętam, to twój filmik, jak z dziewczynką oglądacie "erpegowy plecak" był impulsem, żeby poszukać czy ktoś nie zrobił erpega dla dzieci dawno temu i ostatecznie doprowadził też do tego tłumaczenia „

Byłem zaskoczony… chociaż normalnie się niczemu nie dziwię. Ale to był szok! Film, o którym jest mowa - "Artefakty mojego grania w RPG - O zawartości plecaka Erpegowca" - powstał 17 marca 2013 roku i powinien zostać zapomniany. Na szczęście tak się nie stało!

(Piszę te słowa w listopadzie 2023 roku. W mojej nowej pracy znajduje się podręcznik i wszystkie figurki, gotowe do ponownego grania)

 


W lutym 2020 roku zmieniłem grupę wychowawczą i zostawiałem wszystkich moich starych, doświadczonych graczy. Ale na szczęście już wcześniej na nasze sesje zapraszałem dzieciaczki z mojej obecnej grupy, a one zobaczywszy, co to są gry rpg chciały więcej. No i dostały Wujka – Mistrza Gry. Zaczęła się pandemia, dzieci pomiędzy grupami miały się nie komunikować, ale do marca ze starymi i nowymi podopiecznymi rozegrałem dwie czy trzy sesje. 

Zrobiłem zdjęcie do albumu rodzinnego z komentarzem: Oto piękne, historyczne zdjęcie, łączące w Cthulhu, wychowanków obu moich grup wychowawczych – starej i nowej. W ostatnią niedzielę robiliśmy karty postaci (wydrukowane ze strony Black Monk – jakby się ktoś pytał) dla trójki nowych Badaczy.


Po prawej widzimy mojego starego Gracza, który objaśnia umiejętności i pomaga wydawać na nie punkty osobie, która jeszcze nigdy nie grała…

Wyjaśnię, bo może kręcicie nosem:

"Mając na uwadze młody wiek graczy, wszystko trzeba przedstawić w sposób odpowiedni, rozbudzając przede wszystkim wyobraźnię, nie stracić nic z klimatu systemu i jednocześnie nie czyniąc w umysłach spustoszenia. Sprawić, żeby po rozegraniu pierwszej sesji, chciałyby wrócić do wcielania się w swoje postacie." Powtarzam te słowa od wielu lat.

13 września wprowadziłem „Rpg nowej fali” - Opowiedz nam, baronie historię o tym, jak to w Domu Dziecka grałeś w swoją grę z wychowankami Starego Wujka.

Ha! To była dopiero rozgrywka. Przyszedłem na dyżur na godzinę 20. Całe wakacje o tej porze zaczynaliśmy parzyć gorącą, czarną herbatę (Klasyczna Lipton Earl Grey) i bez szemrania zaczynaliśmy grać w tradycyjne gry rpg. (Zazwyczaj herbatę piliśmy w kubkach, ale sami rozumiecie, że arcyksiążę, hrabina, baronowa... i baron pić z takich naczyń nie będą!) Tedy dzisiaj było minimalnie inaczej. O "Niezwykłych podróżach i zadziwiających przygodach Barona Munchausena" opowiadałem dzieciom od dawna, aż w końcu przyniosłem kopie podręcznika, gdyż oryginał zjadły dzikie kraby z R'lyeh (lub byli to Czarni Mnisi...) i zaczęliśmy grać. Szybko złapaliśmy odpowiedni klimat. Po trzech kolejkach opowieści, pojedynku, wyłoniliśmy zwycięzcę (Wiwat!), który miał zapłacić za trunek, ale jak to zwykle bywa, zabrakło mu na to pieniędzy.

Kolejny kamień milowy. Dzięki Gramelowi mieliśmy przegrane wakacje. Dostaliśmy pokaźną paczkę gier rpg i planszowych. Tak pisałem o tym wydarzeniu:

Piotr "Ramel" Koryś z Wydawnictwa GRAmel Books zrobił moim państwowym dzieciom piękną, erpegową niespodziankę i dostaliśmy zestaw podręczników do Savage Worlds. Po wczorajszej sesji przyczepiliśmy się do nich konkretnie i… Młodzi Gracze wiedzą już w kogo chcą się wcielić : ) Po stokroć dziękujemy!   Zapowiadają się przegrane wakacje! 

A teraz zobaczcie film i zdjęcie:




Gramy i poznajemy nowe systemy, nie uda mi się w tym artykule wspomnieć o wszystkim, ale udokumentowane rozgrywki znajdziecie na dole tego tekstu w postach „Podsumowanie rozgrywek”

Nie no… wiadomo, że nie gramy codziennie - bawimy się, uczymy, śmiejemy, kłócimy, przytulamy, odrabiamy lekcje, gotujemy, sprzątamy, chorujemy, a czasami nic nie robimy. Wszystko wspólnie!

Kolejny kamień milowy od ludzi dobrych i erpegowych serc. 23 listopada 2020 stawiam na grupę posta:

A tymczasem... w Domu Dziecka potrafimy grać w Pulp Cthulhu bez podręcznika ^(;,;)^

… no tak to wstawiłem ;> ;> ;>

Dwóch Mikołajów, Panowie Robert i Karol sprezentowali moim dzieciom podręczniki, które właśnie dostaliśmy na sekundę przed 6 grudnia. 


Jest 13 lutego 2022 roku:

Dokonało się! Poprowadziłem wszystkie edycje Zew Cthulhu wydane w Polsce moim doświadczonym już w rpg wychowankom Domu Dziecka (w listopadzie będzie 4 lata systematycznego grania). Rozegraliśmy wówczas przygodę „Uwierz w Duchy, którą poprowadziłem w mojej nowej pracy 10 listopada 2023.

 


Kolejnym kamieniem milowym było wielodniowe testowanie powstającej gry od Dungal Games – Mars 2050. Narzucaliśmy się kośćmi, próbując różne sytuacji.  Pisałem o tym w poście „MARS 2050 - relacja z poznawania systemu i sesji

„Przez ostatnie kilka miesięcy dużo rozmawialiśmy też o kosmosie i Marsie. Jako patron medialny większość informacji dostawałem przed tym, zanim trafiły do publicznej wiadomości. Każdą rewelację omawialiśmy, czekając najpierw na rozpoczęcie zbiórki, w trakcie jej trwania trzymaliśmy kciuki za powodzenie, a kiedy wiedzieliśmy, że wyprawa się ufundowała, szykowaliśmy się do życia poza Ziemią.”


Nasze dyskusje o rpg - ukończonych sesjach, systemach, które znamy i tych, które są przed nami - prowadzonych  zazwyczaj wieczorami,  były dla mnie wspaniałym doświadczeniem. W pracy z dziećmi i młodzieżą zawsze podobało mi się, że młodzi ludzie w rozmowach stawiają bezbłędne pytania, na które, nie wstydzę się przyznać, niekiedy nie znałem odpowiedzi.

Mam na sumieniu ponad dwudziestu młodych Graczy, wychowałem kilku Mistrzów Gry! Zaznaczę, że z własną córką i jej koleżankami też grałem.

Kiedy „moje dzieci” powracały do domów rodzinnych, zabierały swoje karty postaci. Kilka razy widziałem na facebooku, że nadal się dobrze bawią, chociaż nie mamy ze sobą bezpośredniego kontaktu.

Po 14 latach pracy z dziećmi przestałem być wychowawcą. U szczytu mojej pracy stawiałem miłość. Tak! Brakuje mi tych dzieci, dobrze, że jest Messenger…

Pamięć jest ulotna, szczegóły zacierają się, ale emocje zostają. Większość z rzeczy, które opisałem, ma swoje rozwinięcie w relacjach poniżej. Czytając je teraz, chociaż dobrym Mistrzem nigdy nie byłem, myślę, że jestem spełniony w pasji.

Teraz jestem terapeutą w Krajowym Towarzystwie Autyzmu. Nadal gram w rpg w pracy.


"Kolekcjoner Postaci" - relacja z przygody do rpg Zew Cthulhu

Afterbomb Madness - relacja z sesji

"Kolor z Przestworzy w Polsce" - relacja z przygody do rpg Zew Cthulhu

Hero Kids Edycja Polska

Agonia: Ponura Gra Fabularna - relacja z sesji

Zombie Chopper - relacja z poznawania systemu i sesji

Mars 2050 - relacja z poznawania systemu i sesji


Podsumowanie rozgrywek w gry fabularne, karciane i planszowe w roku 2020.

Podsumowanie rozgrywek w gry fabularne, karciane i planszowe w latach 2021 - 2022.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz