czwartek, 5 marca 2015

Aktywny w Szaleństwie ...i w "Hopkins" (Kompednium X-Com)

Deszcz cichutko uderzał o szklany dach mieszkania na 20 piętrze w jednym z nowojorskich bloków. Było już późno po 10 rano, a właściciel domu jeszcze mocno spał w swoim rozbebeszonym łóżku. W całym mieszkaniu panował istny bałagan. Były tam porozrzucane ubrania, butelki, przewrócona szafa z książkami, a słuchawka luźno zwisała z telefonu przymocowanego na ścianie. Całość ta niekorzystnie wpływała na ocenę właściciela. Chociaż książki, które leżały koło szafki: S.W.A.T - Rufiego, Złamany Miecz - Thythwacka oraz Ostatni Rozkaz - Kubańczyka były największymi bestsellerami na świecie. Takich książek nie mógł posiadać byle kto, samo zero, tylko człowiek inteligentny, bogaty, zajmujący dobre stanowisko w pracy, zarabiający duże pieniądze. I rzeczywiście, w łóżku spał Zbigniew Hopkins - prawie najlepszy agent FBI w kraju. To on w roku 1998 był na koncercie Kosynierów i wyszedł rozebrany do naga na scenę. To on pomógł przejść starej babci przez ulicę, a później ją zabił bo mu podziękowała. To on jako dobry obywatel swojej ojczyzny przeleciał córkę Billa Clintona. Wszystko to świadczyło, że był on jednak kompletnym idiotą, ale nie do końca. Miał swoje mieszkanie, a tam w Stanach, za gówno nie dostaje się kanciapy.           

Bohater w swoim mieszkanku.