- Wujku, wujku, opowiedz nam jakąś
historię - prosiły dzieci, które leżąc na podłodze salonu, wymościły sobie z
koców i poduszek wygodne posłania.
- No, ale przecież wszystkie już
słyszałyście, nie znam więcej historii, które mogłyby Was zainteresować. – odpowiedziałem,
wiedząc, że skoro już na mnie czekają, to muszę coś wymyślić. A zrobię to jak
zwykle, z nieskrywaną radością.
- No
wujku, prosimy. Na pewno jakąś jeszcze znasz.
- Uwierzcie mi, że opowiedziałem wam już
całą napisaną fantastykę, fantastykę naukową,
a na horrory to jesteście jeszcze za mali. – próbowałem fałszywie oponować.
a na horrory to jesteście jeszcze za mali. – próbowałem fałszywie oponować.
- To może teraz zupełnie coś innego!
Historię obyczajową! Słyszałam, że jest
coś takiego – powiedziała jedna z dziewczynek.
- Obyczajową, mówicie? A wiecie, że znam
taką jedną…