niedziela, 28 listopada 2021

Dziady część V – Dziady, które nie spieprzają - moje wrażenia z gry



 „Dziady część V – Dziady, które nie spieprzają" mają trzech autorów.

Adama Mickiewicza spotkałem w szkole. Czytałem wszystkie lektury, tedy znałem jego obowiązkowe szlagiery, ale pamięć podpowiada mi, że zanim oficjalnie przerobiliśmy „Ballady i Romanse”, mój przyjaciel, który eony temu wprowadził mnie w gry fabularne, na jednej z lekcji podsunął mi do przeczytania, wypożyczone z biblioteki szkolnej, opakowane w szary papier, grube tomiszcze. Już wówczas byłem młodym fantastą, a za grozę zawartą w dopiero co przeczytanych wierszach, mój szacunek do Mickiewicza wzrósł do najwyższego poziomu.

Mikołaja Kołyszko znam dzięki jego badaniom nad Mitologią Cthuhu (książka „Groza jest święta") przeróżnym artykułom (kwartalnik „Okolica Strachu”) czy grze paragrafowej ”Tajemne Oblicze Świata”, w którą grałem ponad 8 lat temu.

Trzecim autorem jestem ja lub Ty. Siebie znam od dziecka, nie muszę pisać, że jestem złym człowiekiem, kanalią i tak dalej, chociaż uważam siebie za najbardziej skromnego i sprawiedliwego człowieka na świecie.

Pierwszy raz z grą „Dziady, część V. Dziady, które nie spieprzają” spotkałem się pewnego wieczoru, kiedy z państwowymi dziećmi przeglądaliśmy zasoby Internetu w poszukiwaniu gier paragrafowych, w które moglibyśmy zagrać, a musicie wiedzieć, że dzieci rozegrały partyjkę w "Pierścień", "Dreszcz", "Goblin" czy "Tkaczy Burz". (Dla jasności, bo wszak nie każdy wie, że grywam z moimi dziećmi przede wszystkim w gry fabularne, karciane i planszowe) „Dziady część V” odnaleźliśmy na wspieram.to, gdyż tam prowadzona była zbiórka na tę grę, która zaczęła się pod koniec czerwca 2021, a zakończyła 11.08.2021, uzyskując 214% zrealizowanego celu. Brawo. Po przeczytaniu opisu zbiórki wyraziliśmy zainteresowanie, ale najbardziej zaciekawiła nas okładka. „Ten księżyc wydaje się, że naprawdę świeci”.

Dzięki żywemu Twórcy i Wydawnictwu Otwartemu trzymamy w rękach dużą, grubą, miłą w dotyku i zadziwiająco lekką (aż nas to zaskoczyło) książkę. A ten księżyc nad rozkopanym grobem naprawdę świeci!

Gra rozpoczyna się od humorystycznego spotkania dwóch autorów i już ten wstęp pokazuje, że wszystko czyta się lekko, przyjemnie i często będziemy prychać pod nosem z dowcipów, a od czasu do czasu otwierać usta i myśleć „O! To było dobre”. Za chwilę mamy wyjaśnione czym są gry paragrafowe, dla ludzi, którzy nie mieli z nimi nigdy styczności i przystępujemy do tworzenia bohatera.

Musicie wiedzieć, że akcja V części Dziadów, tak samo jak część II rozgrywa się na Litwie. Teraz mamy rok 1826 (trzy lata po wydaniu dwójki Dziadów – mówiąc językiem graczy) Znajdujemy się w litewskiej wsi Łazuny w powiecie wiłkomierskim. Słynny Guślarz, który przewodził ludowemu obrzędowi w poprzedniej części, został zamordowany. Chociaż są ludzie, którzy mówią, że go widzieli. Nie wierzycie? Ten tekst stoi na tylnej okładce:


Guślarz został brutalnie zamordowany i pochowany trzy niedziele temu… ale niektórzy mówią, że ciągle widać go chodzącego nocą po wsi. To pewnie głupie wiejskie gadanie, ale… może ma jakiś związek z tym, że ludzie w powiecie wiłkomierskim zaczęli zapadać na dziwną chorobę i padają jak muchy?

Kto go zabił? Dlaczego? Co dręczy ludzi z okolic Wiłkomierza
?”

Mamy do wyboru czy cztery postacie, Konrado – Gustawa, Karolinę Zann, Nowosilcowa oraz Guślarkę. Cała czwórka ma charakterystyczne dla siebie statystyki/cechy (Siła Ciała, Siła Rozumu, Siła Ducha) i umiejętności (Mocne i słabe strony). Według samego autora (film) większość osób zaczyna grać Guślarką. Do rozgrywki potrzeba ołówka, gumki i monety (carskiej świnki) Przy jej pomocy będziemy testować cechy o różnym poziomie trudności. Jest ich siedem – zwykły, niełatwy, skomplikowany, trudny, bardzo trudny, cholernie trudny i ekstremalny. W zależności czy zdamy test, czy nie, udamy się do odpowiedniego paragrafu.

Przykładowo, mając cechę Siła Rozumu na poziomie 4, możemy rzucać monetą cztery razy.  Jeżeli Poziom Trudności jest ”zwykły” musimy wyrzucić orła raz, żeby zdać test. Poziom  „skomplikowany” oznacza, że trzeba mieć trzy orły, a poziom „ekstremalny” to 7 wyrzuconych orłów. Przy Poziomie Siła Rozumu 4, wiadomo, że nie zdamy testu ekstremalnego (siedem orłów!).

Ale testowanie poziomów nie jest konieczne, wprowadza ono losowy wariant do gry. Możemy samemu zdecydować czy test zdamy, czy nie. Wszystko proste! I tutaj dzieci wymyśliły, że zamiast rzucać pojedynczo, można jednorazowo rzucić garścią judaszowych srebrników w ilości odpowiadającej testowanej cesze.

Na karcie postaci mamy miejsce na zapiski numerów zebranych informacji. W czasie czytania paragrafów należy skrupulatnie zapisywać te numery, jeżeli je znajdziemy. Zdobywasz informację #44.

Jest też miejsce na notatki. W grach paragrafowych to ważna sprawa. Należy tu zapisywać każdą cenną informację oraz wypisać dla ułatwienia swoje umiejętności, czyli słabe i mocne strony. Odgrywanie postaci według nich (doskonale wcielając się w jedną z czterech postaci!), pozwoli nam zdobywać pewne punkty, dzięki którym na końcu rozdziału podniesiemy nasze cechy.



Zapisuj każdy paragraf, w którym byłeś i paragrafy, do którego możesz z nich iść. Będzie tego dużo, zaśmieci kartkę z notatkami, ale to standardowe zachowanie w czasie grania w gry paragrafowe.

Grę można kupić jako samodzielną książkę lub wersję z mapą oraz papierowymi figurkami, a nawet wersję mobilną. Ta mapa to dobra rzecz, w grze "Dreszcz" takiej nie było (aaaale… dowcip!)

Koniec przydługiego wstępu. Będąc człowiekiem sprawiedliwym i skromnym (pamiętacie, pisałem?), mieniąc się polskim patriotą, wybrałem Nowosilcowa. Od tej pory czytałem ładne literki na miłym papierze i cieszyłem się historią.

Widocznie dobrze odegrałem rolę wielkiej mendy bez zasad moralnych, gdyż zdobyłem wszystkie punkty, które pod koniec rozdziału posłużyły mi do rozwinięcia cech. Bawiłem się świetnie, chyba mam nowosilcowe przywary we krwi. Kolejny rozdział to przemiły, klimatyczny spacer po wsi, pukanie do drzwi domów, rozmowy z mieszkańcami i skrupulatne notowanie wszystkich informacji. A trzeba to robić, bo kilka razy należy wrócić do danego domu. Kolejne rozdziały… Wybaczcie, że piszę niby po łebkach o tak ważnej sprawie jak historia, ale każdy zdradzony szczegół to mniej zabawy dla Was i jak „umrzeta, to jeszcze przyjdzieta mnie straszyć za zepsucie misterium”. Tedy kolejne rozdziały to akcja i podsumowanie naszych działań z nieśmiałą obietnicą dalszej części.

I tutaj Drodzy Czytelnicy ciekawa sprawa, gdyż ja jestem po jednej z tych historii, ale jednocześnie, tak jak Wy nie poznałem wszystkiego. (I tutaj chciałem podsumować i zakończyć, ale…)

Dobra, to teraz Karolina…

A zaraza! Niby ta sama historia, a jednak inna i równie ciekawa! Ha! Został mi jeszcze Konrado – Gustaw i Guślareczka. Nieliczne rysunki w grze są klimatyczne, trochę takie falloutowe ;)

Gra ma standardową cechę dobrych produkcji – „jeszcze jedna kartka”, „jeszcze jedno zadanie” – tutaj: „jeszcze jeden paragraf”.

No i na samym końcu muszę wspomnieć, chociaż zupełnie nie zwróciłem na to zrazu uwagi. Oprócz wyboru czterech postaci możemy "zdecydować", czy zagramy mężczyzną, kobietą lub osobą niebinarną. Zagra każdy! Grę polecam każdemu!


Film promujący grę:



Mój film (otwieranie paczki, delikatna rozgrywka i słów kilka na zakończenie)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz