sobota, 4 stycznia 2020

"Widmo nad Ustką" - relacja z przygody do Zew Cthulhu Rpg


Jedna przygoda w RPG Zew Cthulhu, ale rozegrana w trzy wieczory. Scenariusz wymyślony w przypływie chwili, spontaniczny i improwizowany. Prawdziwe Szaleństwo! Przez chwilę przygodę prowadziłem nawet na plaży!

Lata 20. XX wieku. Główną postacią jest pani detektyw Antonina Suszyńska. Z pochodzenia Polka, obecnie mieszkająca i pracująca w Bostonie. Mogliście ją poznać we wcześniejszych opisach przygód, które prowadziłem.

Lipiec i sierpień były niezwykle upalne. Pani Suszyńska, otrzymuje list, w którym profesor Wydziału Oceanografii i Geologii z Uniwersytetu Gdańskiego, Dominik Stawski, oznajmia, że jest świadomy jej wcześniejszych kontaktów z Tajemniczymi Istotami należącymi, jak to napisał, do "Panteonu Bóstw Mitologii Cthulhu". W krótkich słowach prosi o jak najszybsze spotkanie, przepraszając równocześnie za wszelkie niedogodności związane ze zmianą jej planów.

Pani Antonina dawno nie była w Polsce, a list wielce ją zaintrygował. Postanawia udać się na spotkanie z profesorem sądząc, że będzie to wakacyjna przygoda. Pierwsze kroki kieruje do Biblioteki w Arkham, w której znajduje się egzemplarz niesławnego Necronomiconu. Po zasięgnięciu informacji o Wielkim Przedwiecznym - Cthulhu i jego kulcie, wypływa statkiem do Londynu. Podróż trwa ponad 2 tygodnie. W ostatnich dniach doświadcza dziwnych snów, które z każdą nocą stają się  wyraźniejsze. Śni, że nocą, stojąc po kostki w morskiej wodzie obserwuje plażę, Latarnię Morską oraz dziwnie niebieskawe światło pod powierzchnią wody.

Przypływając do Londynu nasza bohaterka musi poczekać do wieczora dnia następnego na statek płynący do Gdańska. Postanawia odwiedzić Sherlocka Holmesa i doktora Watsona. Podczas kolacji słynny detektyw, z którym wielokrotnie korespondowała przyznał, że nie jest mu obcy Kult Cthulhu oraz nazwisko profesora Stawskiego. (Sherlock Holmes rozwiązywał kiedyś zagadkę związaną z Mitami. Doktor Watson opisał tę sprawę w swoich dziennikach pod tytułem "Przebudzenie")

W trakcie podróży statkiem do Gdańska ponownie powraca dziwny sen. Bezpośrednio do Ustki - miejsca spotkania, pani Antonina podróżuje koleją żelazną.

Po przyjeździe i zakwaterowaniu w hotelu nad Pocztą Polską, w którym to również mieszka Stawski, nasza bohaterka dowiaduje się, że od dwóch dni nikt go nie widział. Dzięki sprytowi i gładkiej gadce wyprasza od naczelnika Poczty na kilka minut klucz i dostaje się do pokoju profesora. Samo pomieszczenie nie wyróżnia się niczym szczególnym. W jego zaszyfrowanych notkach odkrywa interesujące zdanie "Wiedza znajduje się tam, gdzie chodzą szczury".

Pani detektyw tego samego dnia poznaje stróża nocnego pracującego dla Poczty Polskiej, który udziela jej więcej informacji na temat Stawskiego. Miał on dwa dni temu wieczorem wybiec pospiesznie z domu w nieznanym kierunku, trzymając w ręku jedynie marynarkę.

W nocy Antonina słyszy szczury pod podłogą. Przypomina jej się treść notatki i rano ponownie prosi o klucz do pokoju Stawskiego, tłumacząc się, że zostawiła w nim swój kapelusz.

W deskach podłogi pod dywanem znajduje dziennik profesora. Zapiski mówią, że dawno temu w wodach morza Bałtyckiego zabrakło ryb. W grocie skalnej, która znajdowała się przy brzegu, zdesperowani mieszkańcy tych okolic postawili ołtarz i umieścili na nim statuetkę Cthulhu. Przez kilka nocy modlili się do posążka i składali ofiary. Po tym wydarzeniu na plażę wyszły dziwne Istoty z Głębin. Nie minął tydzień, a w wodach znów zaroiło się od  ryb. Od tamtego czasu co roku składano podarki dla dziwnych Istot. Kilkanaście lat później grotę i ołtarz zalała woda, formując nową linię brzegową. Według wiedzy Stawskiego, cenny posążek Cthulhu nadal znajduje się w grocie

Następne dni to dalsze studiowanie zapisków, rozmowy ze starymi mieszkańcami miasta, jeżdżenie do Biblioteki w Słupsku, wizyta w antykwariacie. Wszystko to miało na celu ustalenie dokładnej lokalizacji groty oraz zdobycie wiadomości  na temat miejsca pobytu profesora.

Pani detektyw spotyka się z tajemniczym mężczyzną, który nie stroni od lokalnych szynków, zapijając się w nich do nieprzytomności, uważany przez większość mieszkańców Ustki za wariata. Ma zwyczaj przesiadywania na molo, blisko starej remizy strażackiej. Za kilka butelek wódki opowiada, że jako młody chłopak widział co się działo na brzegu kilkadziesiąt lat temu. Znajdował się wówczas na strychu jednego z domów blisko morza i oglądał całe zdarzenie przez okno. Stary dziwak ma też przy sobie kosztowną marynarkę, którą wyrzuciło morze. Po zbadaniu zawartości kieszeni okazuje się, że należy do profesora. Trzeba szybko działać. Wszystko wskazuje na to, że  Stawskie wybrał się samotnie na poszukiwanie zatopionej groty.

Dzięki znajomości ze starym stróżem nocnym, Antonina wynajmuje kuter rybacki od jego szwagra i wypływa z nim kilkanaście metrów od brzegu.

Nadchodzi noc, ciężkie chmury zbierają się na zachodzie, a morze jest niespokojne. Po kilku minutach dopływają na miejsce. Świadczy o tym niebieskawe światło wydobywające się z dna. Nie zastanawiając się długo Suszyńska rzuca się w morską toń. Jednak jej umiejętności pływackie nie są zbyt dobre. Na ratunek przychodzi właściciel łodzi, który podaje jej koło ratunkowe. I staje się rzecz dziwna. Pani detektyw czuje, że coś zaciska się jej wokół kostki. Po chwili orientuje się, że to dłoń człowieka, dłoń Stawskiego.

Po wciągnięciu na pokład profesor tłumaczy, że wpływając do groty uszkodził sobie nogę i zmuszony był w niej przebywać 3 dni.  Bez nadziei i mocno osłabiony postanowił wypłynąć na powierzchnię. Dzięki Bogu wszystko się dobrze skończyło, a statuetka Cthulhu, którą ma ze sobą będzie stanowić cenny Artefakt! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz