O Świderkonie dowiedziałem się podczas konwentu Nejiro 10 — od jego głównej koordynatorki, Shiro, a także za sprawą ulotek i sporego baneru! Termin dwudniowej imprezy, 27–28 września, bardzo mi odpowiadał, więc ucieszyłem się na kolejną okazję, by wziąć udział w konwencie. Klasycznie rozwiesiłem ulotkę w pracy, zachęcając moją konwentową młodzież do przybycia.
Świderkon miał odbyć się w Szkole Podstawowej nr 5 w Świdniku, a już od zakończenia Nejiro 10 trwała jego promocja — w mediach społecznościowych regularnie pojawiały się informacje o nowych atrakcjach. Ostateczny program opublikowano kilka dni przed wydarzeniem i analizowaliśmy go z zainteresowaniem na moich zajęciach.
Nastała sobota. Podróż do Świdnika jest krótka, choć dawno w tym mieście nie byłem. Zazwyczaj przyjeżdżałem tu z zupełnie innego powodu — odwiedzałem IV Wydział Rodzinny i Nieletnich, gdy pracowałem jako wychowawca w Domu Dziecka. Teraz okazało się, że Świderkon odbywa się niedaleko i jest za darmo!
Przyjechałem chwilę po rozpoczęciu wydarzenia. Cała impreza odbywała się na parterze szkoły. Szybkie przywitanie z Krzysiem Misiem i jego małżonką, a potem krótki rekonesans po terenie. W głównym holu swoje stoisko rozstawiła Federacja Feniks. Stąd można było pójść do sali „Paragraf 1” w lewo i „Paragraf 2” w prawo.
Szybki rzut oka w prawo — rozstawione stoły, a przy nich już toczyły się rozgrywki w gry planszowe. Nie będziecie zaskoczeni - właśnie tam skierowałem kroki. Przy wypożyczalni gier siedział Mikołaj z ekipą, rozpracowując Bomb Busters. Trwały też pokazy Heroes of Drunkenfay i Dux, a dalej znajdowała się sala gotowa na sesje RPG. W kolejnej przygotowano stoły do gry Beyblade, co od razu przyciągnęło moją uwagę. Niecały tydzień później planowaliśmy z moim druhem Karolem, miłośnikiem beybladów, zorganizować w pracy turniej z nagrodami. Świderkon pokazał mi, że ta zabawa cieszy się ogromnym zainteresowaniem!
W jednej z sal czekały także rozłożone gry: Talisman w czwartej edycji, Wiedźmin: Stary Świat, Darkest Dungeon, a obok odbywał się turniej bitewniaka Middle-earth Strategy Battle Game. Poza tym w ciagu całej imprezy rozegrano turnieje w Magic: The Gathering oraz Splendor.
Nie zabrakło też sali z elektroniczną rozgrywką — Konsolówki. Kilka konsol PS4, na których można było pociąć w różne gry, a także spróbować pełnego trójwymiaru VR. Osobiście już więcej sprzętu na głowę nie założę, bleee… po wcześniejszych domowych ekscesach mam z tym swoje „zakręcone” doświadczenia! Konsolówka organizowała aż sześć turniejów (m.in. Mortal Kombat 11, Tekken 7, FIFA 19). Z późniejszych rozmów dowiedziałem się, że Federacja Feniks planuje poszerzyć ofertę o nowe konsole. Bardzo dobry krok! Tak! Jestem graczem!
W pewnym momencie zobaczyłem grupkę sympatycznej młodzieży, która właśnie wypożyczała moją ukochaną grę Łupieżcy i zaczynała czytać instrukcję. Dosiadłem się do nich,trzy minuty tłumaczenia zasad i już byliśmy na szlaku w poszukiwaniu skarbów i laniu się po kocich pyskach. Pierwsza gra na Świderkonie zaliczona!
Kiedy wychodziłem przed budynek zrobić zdjęcie, przybiłem piątkę z Sebastianem, który niósł torbę wypchaną grami. Chwilę później usiedliśmy do Sekigahara: The Unification of Japan. Przegrałem, ale dobrze sobie radziłem! Seba na Nejiro 10 miał dwie prelekcje, a teraz pokazywał mi które miasta odwiedził, a które czekają na poznanie.
Na Świderkonie pojawili się również lubelscy popularyzatorzy fantastyki i gier planszowych. Patryk Sztajdel prowadził prelekcję „Czy gry to dobre hobby dla rozwoju? Fakty i mity na temat wpływu gier” oraz „Czy gry powinny poruszać tematy społeczne i ideologiczne…”. Udało nam się chwilę porozmawiać — zdradził mi nawet swoje plany. Adrian Skubiszewski przyjechał zaraz po bychawskiej sesji fotograficznej (zajrzyjcie, warto!) i miał w planach prelekcje „O artefaktach deadrycznych i deadrach” w świecie jednej z moich ulubionych serii gier - The Elder Scrolls, oraz „Tyrania i język władzy – na podstawie gry Tyranny”. Kamil Brach przywiózł swoje książki, a Krzysztof Drozd prowadził własne prelekcje. Marek Farfos prowadził punkt programu „Dlaczego małe konwenty miłośników fantastyki zniknęły na ścianie wschodniej?”. Porozmawialiśmy chwilę, zawsze miło go spotkać. Zapraszał wszystkich na kolejną edycję Dni Jakuba Wędrowycza.
Dołączyła do nas część mojej starej ekipy: Magda, Tomasz i Mateusz — dla którego Świderkon był pierwszym konwentem. Zagraliśmy w klasykę gatunku — Talismana. Pojawił się też Mroczny 1313, który robił zdjęcia i nagrywał relację — koniecznie ją obejrzyjcie! Niestety nie udało mu się dosiąść do naszego Talismana…
Konwent w sobotę trwał od 10:00 do 20:00. Po nierozstrzygniętej partii wróciliśmy do domu i szykowaliśmy się na niedzielę.
A tę zaczęliśmy z Sebastianem i Mrocznym od partii w The King is Dead. Niedziela upłynęła na rozmowach i zabawie. Porozmawiałem z Krzysiem Misiem o nowej siedzibie przy ulicy Karola Namysłowskiego 29a w Lublinie — o atrakcjach, planach, przyszłych i przeszłych konwentach, a także o otwarciu biblioteki (do której muszę się koniecznie zapisać!). W końcu udało mi się też zrobić zdjęcie z zabieganą, ale zawsze uśmiechniętą Shiro (z wyłączeniem „incydentu” z jej autkiem, wtedy się nie uśmiechała… ;) )
Wybraliśmy się na prelekcję Mrocznego1313 „Zrozumieć grę? – Dead by Daylight”. Bardzo dobra prezentacja i świetny temat.
Dwa dni imprezy (bez nocy) minęły szybko. Odbyła się belgijka, dostałem świderka, program można było sprawdzać w aplikacji Imprezownik, pograłem, pogadałem, posłuchałem prelekcji. Niestety "Lublin nie przyjechał" — szkoda, ale przynajmniej drony nie spadały. Zostały zdjęcia, wspomnienia i uśmiech, z którym piszę te słowa.
Ha! Kupiłem sobie książkę — „Blade Runner II: Dzień Rozliczenia” autorstwa K.W. Jetera.
Mam nadzieję, że za rok odbędzie się II Świdnicki Festiwal Fantastyki Świderkon 2026!
Wideo relacja Mrocznego:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz