Opowiadanie fantasy… Jest ono najdłuższym opowiadaniem
Tytusa w książce. Nie ma tutaj walki z niebieskimi ufokami, ale… zła rasa występuje
również. Są nimi Hownerzy (do tej pory nie wiem, skąd ta nazwa się wzięła) –
którzy… jakby się zastanowić są odpowiednikami ufoków, gdyż tak jak oni są
niebiescy, chociaż łby mają jak jaszczurki… a ufoki jak wiemy mają głowy jak
przejechane żaby??!? – czyli są oni do siebie podobni – jest Szaleństwo!!!!,
dopiero teraz sobie to uświadomiłem (niby).
Dlaczego Złamany Miecz? To jest nazwana ukochanej serii przygotówek
Tytusa i musiał to wykorzystać.
Samo opowiadanie ma masę błędów. W pewnym momencie główni
bohaterowie mijają rosnące zboże, żeby następnego dnia wędrować po śniegu…
chyba, że… w górskim klimacie to standard, ale nie będę tego szukać w
necie. Jest też kilka innych pierdół,
ale nie będziemy się nad nimi zastanawiać. Ogólnie… opowiadanie jednostrzałowe,
bez rozwijania większości wątków, które mogą zastanawiać… Kilka śmiesznie dziwnych nazw dalszoplanowych
postaci J
Kompendium X-Com - Złamany Miecz - Lord_Tytus
(nagranie trwa około 33 minuty)
(nagranie trwa około 33 minuty)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz