wtorek, 26 marca 2013

Aktywny w Szaleństwie... i Fantastyce. „Kozły” - Stary Wujek


Kolejne opowiadanie z photobloga, które przeczytałem: Tutaj adres:

Jest to opowiadanie króciutkie… napisane pod wpływem zdjęcia i wspomnień o drewnianych koziołkach, które kiedyś robiłem.  Kozły te pierwszy raz zrobił mój tata… żeby nie było, że to ja wymyśliłem je robić. Jestem sprawiedliwy.

Do opowiadania chciałem przemycić troszeczkę cthulhowego klimatu. Żadnego tu Cthulhu nie ma, ale! są brzozy, które ruszają się... chociaż nie ma wiatru (mój kochany Kolor z Przestworzy). Jeszcze by się coś znalazło… chociażby zdanie z fordem eskortem. I to tyle...??!?

Wejdźcie w linka, którego dałem wyżej, zobaczycie jak te koziołki wyglądają…

(nagranie trwa 5 minut 42 sekundy)


poniedziałek, 18 marca 2013

Aktywny w Szaleństwie... i Fantastyce. Coś się znowu zaczęło... - Stary Wujek


To jest Szaleństwo! Czytam opowiadanie o Wiedźminie, którego akcja dzieje się w Bychawie. Opowiadanie napisałem ja sam i jest ono bardzo krótkie, gdyż treść musiała się zmieścić na photoblogu:


Do napisania tego opowiadania doszło, jak większość moich rzeczy, które pisze na fbl.pl pod wpływem silnych emocji. Przeczytałem, że Pan Sapkowski pisze nową rzecz w wiedźmińskim świecie. Szybko zacząłem szukać nowych informacji i znalazłem nagranie wywiadu z radia… Wspaniale! I tak chodziłem uradowany przez jakiś czas i w końcu usiadłem i napisałem to psie gówno.

Pomysł z Cupilami był z życia wzięty. Miałem kiedyś kolegę… no kolega to w sumie mój nie był. Ten chłopiec był ode mnie młodszy… a kiedy mu się zapłaciło… zjadał pająki… te takie z tymi długimi odnóżami, czy jak to się nazywa. Szaleństwo!!!... ale tak było.

Kolejnym Szaleństwem jest to, że  kilka minut temu umieściłem to nagranie (z graficzką) na yt:


A teraz opowiadanie zamieszczam tutaj… bo jestem Aktywny w Szaleństwie… a dzisiaj wyjątkowo… bo mam dziury i ubytki w moich myślach…  

(nagranie trwa 4 minuty 19 sekund)





piątek, 15 marca 2013

Aktywny w Szaleństwie... i Fantastyce. Kompendium X-Com – Złamany Miecz – Lord_Tytus


Opowiadanie fantasy… Jest ono najdłuższym opowiadaniem Tytusa w książce. Nie ma tutaj walki z niebieskimi ufokami, ale… zła rasa występuje również. Są nimi Hownerzy (do tej pory nie wiem, skąd ta nazwa się wzięła) – którzy… jakby się zastanowić są odpowiednikami ufoków, gdyż tak jak oni są niebiescy, chociaż łby mają jak jaszczurki… a ufoki jak wiemy mają głowy jak przejechane żaby??!? – czyli są oni do siebie podobni – jest Szaleństwo!!!!, dopiero teraz sobie to uświadomiłem (niby).

Dlaczego Złamany Miecz? To jest nazwana ukochanej serii przygotówek Tytusa i musiał to wykorzystać.

Samo opowiadanie ma masę błędów. W pewnym momencie główni bohaterowie mijają rosnące zboże, żeby następnego dnia wędrować po śniegu… chyba, że… w górskim klimacie to standard, ale nie będę tego szukać w necie.  Jest też kilka innych pierdół, ale nie będziemy się nad nimi zastanawiać. Ogólnie… opowiadanie jednostrzałowe, bez rozwijania większości wątków, które mogą zastanawiać…  Kilka śmiesznie dziwnych nazw dalszoplanowych postaci J



Kompendium X-Com - Złamany Miecz - Lord_Tytus
(nagranie trwa około 33 minuty)